Moim marzeniem zawsze było zostać pszczołą miododajną. Planowałam różne zabiegi kosmetyczne jak i przeszczep odwłoka czy sztuczne żądło, pragnęłam być wolna. Rodzice wspierali mnie w moich marzeniach i pragnęli, żebym była szczęśliwa. Chciałam żądlić przypadkowych ludzi i czerpać z tego przyjemność. Bardzo długo zbierałam na operację plastyczną, kosiłam trawniki sąsiadom, robiłam lody, roznosiłam ulotki, no i przyjęłam się na trzy etaty do domu publicznego. Nie udało mi się uzbierać odpowiedniej kwoty- moje marzenia legły w gruzach jak domek z kart. Żeby stać się pszczołą trzeba przejść bardzo wiele procesów takich jak: doczepianie czułków, wytatuowanie pasków na odwłoku i przeszczep żądła. Wychodzi na to, że już zawsze będę ślimakiem- czyli nikim.
środa, 7 czerwca 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śpiewać każdy może... nie każdy
Witam ale się na jarałam tzn. pod jarałam, kilka dni temu dostałam list gończy od samego Papierza, żartuje na pisał do mnie sam Piotr Rubik...
-
To był tylko rimming w Rimini, wakacje, plaża, 660 hoteli, a w jednym my. Po grecku, we Włoszech, powiedziałeś "zaraz wracam...
-
Skurwysynie, Bobrze, o Ty chuju, Bobrze. Aaa, kurwa, Bober! Aaa, chuju! Chuju, Bobrze. Ty chuju, Bobrze. Nie uciekaj, Bobrze. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz