poniedziałek, 12 czerwca 2017

Bal

W tym jakże nieważnym dla mnie dniu cierpię na rozwolnienie z powodu niedosmażonych frytek. Na dodatek występuje deficyt mojej ulubionej Coca coli. Wody nie piję, gdyż zawiera za dużo cukru, a ja jestem fit. Posiadam talię pszczoły, a nawet trzmiela.
Cholernie przystojny DJ- Andrzej Salamandra Plamista gra najgorszą muzykę, jaką w życiu słyszałam. Dlatego też tłum na parkiecie jest pełny nikogo. A tańczący belgijkę, nie tańczą jej w ogóle.
Moja sukienka w kwadratowe trójkąty przypominające trapezy wyróżnia się swoim niezwykle ubarwionym, namaszczeniem tkaniny. Czarno biała. A zebrani wśród mnie goście odstraszają mnie swoimi brzydkimi ryjami i niegustownymi strojami, które wyraźnie odstają od mojej niezwykłej kreacji i krzywo ściętej grzywki.
Nie wiem, co tutaj robię. 
Spotkawszy farbowanego blondyna na desce, który potencjalnie mógłby być moim mężem, zapytawszy go, czy lubi ślimaki, odpowiedział, że nie...W tym samym momencie dostałam astmy i posmutniałam. Nie mogłam pogodzić się z myślą, że mogłabym stracić blondyna o nieznanym mi imieniu. Postanowiłam podejść do niego jeszcze raz. Zapytawszy go ponownie, ale o to, czy lubi stopy, odrzekł, że kocha. Byłam przeszczęśliwa, że lubi mosiądz tak samo jak ja! Jednak niespodziewanie pojawił się mój środek transportu AAA...Amanda i spłoszyła mi kochanka.
Poczułam wtedy, że jestem nikim...ale kocham ślimaki...a blondyn nie kocha mnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Śpiewać każdy może... nie każdy

Witam ale się na jarałam tzn. pod jarałam, kilka dni temu dostałam list gończy od samego Papierza, żartuje na pisał do mnie sam Piotr Rubik...